Jesienna Gawęda, czyli SPAM.

Zawsze jest potrzebny temat w którym legalnie można pisać o niczym.
Wiec ja zacznę.

Nigdy nie pytaj:
1) kobiety o wiek
2) Niemca, czym zajmował się jego dziadek w latach 1933-1945
3) rpgowca co to jest OSR.

Biorąc pod uwagę rozmiary tematu "co to jest OSR" pytać można, tylko trzeba mieć dużo czasu na poznawanie odpowiedzi

Kiedy będzie Earthdawn?

A propos Earthdawna to jako były fan systemu (w sensie nie znam nic nowego od polskiej pierwszej edycji) zauważyłem, że z każdą nową edycją nie wprowadzono żadnych istotnych polepszających rozgrywkę rozwiązań. A ja np. już dawno temu opracowałem alternatywną tabelę stopni, która korzysta tylko z jednego zestawu kości, bez żadnych podwójnych i zawiera stopnie do 30. W dodatku średnia rzutów wynosi mniej więcej tyle, co dany stopień. To wiele upraszcza i poprawia, bo przykładowo można stosować wartości stopni jako PT testów. A PT w ED to też niezły koszmarek. Nie ma tak łatwo, że PT rośnie o 5. Ono sobie rośnie jak chce. Poza tym jestem zwolennikiem względnego określania trudności, czyli określam trudność na podstawie wartości współczynników postaci, a tego w tradycyjnym ED nie da się prosto zrobić, bo nie ma bezpośredniej relacji między stopniami cech postaci a PT. Ogólnie przez to wolę Shadowruna z jego wiadrem kości, ale strasznie mi szkoda tych stopni, bo to mógł być fajny patent.

Mi się Erthdawn podobał, gdy miałem poderek w ręku jakoś około 2005 roku, wyglądał ciekawie i odmiennie od fantasy do ktorego byłem przyzwyczajony. Fajnie by było zagrać kiedyś w tym świecie, ale mechanika wydaje mi się odrzucająca, wolę jednak skromniejsze gry. Szkoda, że faile zbiórkowe ktore się regularnie obserwuje zostawiają niesmak na systemach xP

Mała Wieś ogłosił licytację zbiórkę. Krzysiek napisze moduł - przygodę do Cienia Władcy Demonów. Zwycięzca licytacji wskaże 6 postaci z fandomu rpg, które zostaną przetworzone na NPC w przygodzie. Pomysł uważam za świetny. Wiadomo, że będzie Baniak. Ciekawe kto jeszcze. Kogo byście wybrali do takiej przygody?

Szkoda, że to Forum na razie jest elitarne i większość to właśnie postacie z fandomu... Mało jest takich noname ów jak ja, co sobie może swobodnie dywagować.
W każdym razie aż się prosi, żeby powybierać jakiś toksyków, których się nie lubi.

Trochę nie wiem po co uwieczniać/dawać uwagę ludziom za którymi się nie przepada, lepiej skupiać się na tych fajnych rzeczach

Przecież chodzi o konflikt, który jest podstawą każdej sceny, bo wzbudza emocje. Zapomniałem jak się nazywają sceny o niczym... Jakoś to się nazywało...hmmm...
W każdym razie problem leży gdzie indziej. Bardzo małe grono zna i rozpoznaje osobistości RPG, więc dowcipy mogą być kompletnie nieczytelne. Mała Wieś to fachman, więc pewnie jakoś z tego wybrnie. Nie zrobi popeliny. Pewnie po prostu nie uwzględni konfliktów.
Nasti. Pewnie się pojawi. Tak bym stawiał. Kto jeszcze?

Prawdę mówiąc krindżuje mnie ta akcja, podobnie jak w ogóle fundomowy celebrytyzm. Tyle dobrego, że pieniądze idą na szczytny cel, a o rezultacie i tak za dwa tygodnie wszyscy zapomną.

A, w sumie, przypomniało mi się: lata temu chyba na którym Krakonie (a w każdym razie na krakowskim konwencie, może to był Imladris) organizatorzy zrobili karciankę o "sławach fandomu". Przytłaczającej większości uczestników konwentu nic te "sławy" nie mówiły, ewentualnie ktoś kojarzył k4 osoby (zwłaszcza że duża część kart podpisana była tylko ksywkami).

Jakoś tak zupełnie bez związku z tym projektem.

Ej, faktycznie było kiedyś coś takiego, widziałem gdzieś w sieci zdjęcia kart. Ciekawe ile osób z tamtej talii wciąż coś robi okołoerpegowo.

Skavenloft wrote:Ej, faktycznie było kiedyś coś takiego, widziałem gdzieś w sieci zdjęcia kart. Ciekawe ile osób z tamtej talii wciąż coś robi okołoerpegowo.

Seji

Alicja wrote:A, w sumie, przypomniało mi się: lata temu chyba na którym Krakonie (a w każdym razie na krakowskim konwencie, może to był Imladris) organizatorzy zrobili karciankę o "sławach fandomu". Przytłaczającej większości uczestników konwentu nic te "sławy" nie mówiły, ewentualnie ktoś kojarzył k4 osoby (zwłaszcza że duża część kart podpisana była tylko ksywkami).

Jakoś tak zupełnie bez związku z tym projektem.

FanDoom był karcianką, która była dawana uczestnikom ConQuestu. Miałem jakiś czas temu część kart. Gra była bardzo spoko, nieznajomość twarzy i postaci nic nie znaczyła, jak ktoś kojarzył to fajnie, a jak nie, to dostawał całkiem zgrabną planszówkę do ręki. Nie wiem skąd dane o tym, że ludzie nie kojarzyli — nie kojarzyli ci, którzy w fandom dopiero wchodzili lub nie chcieli w ogóle brać udziału w życiu fandomu (co jest zabawne, biorąc pod uwagę fakt, że przyjechali na konwent). Ci, którzy w nim byli dłużej, nie mieli problemu z rozpoznaniem osób zaangażowanych w robienie rzeczy na konwentach.

Ma ktoś jakieś skany tego? Brzmi jak coś fajnego do powspominania i może poszperania kto tam co tam.

Jakieś ploteczki o celebrytach są?
Ja się zatrzymałem na etapie jak B miał napisać scenariusz do ekskluzywnego zbioru przy wspieraczce Zewu i wywalił tam kopiuj wklej jakiś swój stary projekt, który ogrywał wcześniej z kimś u siebie na kanale. I chyba nikt wprost wtedy nie powiedział, że to było słabe.
A npc bazujący na panu B to był chyba w poderku do Afterglow.
Potem otwieram podręcznik do Pierścienia Jedynego, a tam loga jakiś youtuberów i się zastanawiam co to za jedni bo pierwsze słyszę.

@Miras szczerze? Ale tak szczerze-szczerze, bez pastowania, śmieszkowania, rolplejowania: poświęcone erpegom fanpejdże, grupy, kanały youtube'owe, twitche, tik-toki i inne media mnożą się ostatnio w takim tempie, że przestałem za nimi nadążać i w efekcie przestałem się nimi interesować. Był kiedyś taki żart, że papież ma nadzieję, że liczba odłamów chrześcijaństwa nie przekroczy liczby chrześcijan - i w erpegach jesteśmy już daleko za tym punktem. Pewnie, zdarza mi się przeczytać post, który znajomi mi podeślą, zajrzeć na grupę, do której mnie ktoś zaprosi czy pobrechtać się z dramki, którą ktoś gdzieś kręci, ale całokształt zniknął mi z oczu lata temu i nie mam parcia, żeby być z nim na bieżąco. Jest milion pejów, milion grup, milion kanałów, na każdym jest jakiś wybitny celebryta z trójką fanów, każdy jest wybitnym ekspertem, co to ograł milion gier i ma dwadzieścia pięć lat stażu za paskiem, a jak przychodzi co do czego, to się okazuje, że jeden z drugim nie potrafi napisać przygody na jednostrzała.

Ważne dramy i tak widać bez specjalnego trudu ( ͡° ͜ʖ ͡°) chop chop

To prawda, grubsze historie zazwyczaj gdzieś tam do człowieka dolecą, ale nie mam specjalnego parcia, żeby szukać tych, które same do mnie nie dotrą. Zapewne oznacza to, że gredzieję, ale zwyczajnie mam lepsze rzeczy do roboty, niż czytanie pięciu tysięcy mikropejów, na których ktoś znów wymyśla koło albo wykłóca się o rzeczy przegadane jeszcze w ubiegłym tysiącleciu.

Poza tym nawet dramy w końcu się nudzą. Z biegiem lat wyrabiasz sobie opinię na temat co bardziej wytrwałych trolli, a poza nimi 99% "contentu" (trudno nie zastosować cudzysłowu) to ciągłe klepanie tych samych tematów, odświeżanych co parę tygodni/miesięcy przez jakiś pej który chce sobie gównoburzą podbić zasięgi.

Alicja wrote:ciągłe klepanie tych samych tematów, odświeżanych co parę tygodni/miesięcy przez jakiś pej który chce sobie gównoburzą podbić zasięgi.

BHS! Karta X! Feminatywy! a potem znowu święta, sylwester i jakoś to leci...

Brzozenwald wrote:

Alicja wrote:ciągłe klepanie tych samych tematów, odświeżanych co parę tygodni/miesięcy przez jakiś pej który chce sobie gównoburzą podbić zasięgi.

BHS! Karta X! Feminatywy! a potem znowu święta, sylwester i jakoś to leci...

Myślę, że akurat o feminatywach warto rozmawiać, jeśli powodują taki ból dupy u ludzi. Warto edukować, że nie, to nie jest nic złego i tak, wśród nas też są kobiety. I nie, Mistrzyni Gry w podręczniku nie wykreśla prowadzenia przez mężczyzn danej gry. Bo takie mam wrażenie, jak czytam kolejne dramy o feminatywy. Ale tak całkiem serio, to dramy tego typu zwykle robią randomy, a nie twórcy z pejami czy youtubami.

Aj waj, nawet nie pomaga kiedy napiszesz, że feminatywy wypały ze słownika w latach 50, bo przed wojną czy wcześniej były zupełnie naturalną częścią codziennego języka.

Myślę, że to wałkowanie w kółko tych samych tematów i kręcenie o nie dram, w których padają wciąż te same argumenty wynika w jakimś stopniu z tego, że masa ludzi chce się wypowiadać na temat hobby, a mało kto ma tak naprawdę coś świeżego do powiedzenia.

Skavenloft wrote:Myślę, że to wałkowanie w kółko tych samych tematów i kręcenie o nie dram, w których padają wciąż te same argumenty wynika w jakimś stopniu z tego, że masa ludzi chce się wypowiadać na temat hobby, a mało kto ma tak naprawdę coś świeżego do powiedzenia.

To na pewno też, ale nietrudno zauważyć przewijające się w każdej dramie te same nazwiska wśród najbardziej aktywnie komentujących. Wśród inicjujących dramy również.