Jaki szpej rozstawiacie na stole?

Dobra, zapytałem o elektronikę w trakcie sesji, to teraz czas na analogowe rekwizyty. Co rozstawiacie na stołach, żeby był klimat?
U mnie czaszki stały się znakiem rozpoznawalnym. Powiedźmy sobie szczerze... czaszki pasują do każdej konwencji! Moi Gracze dobrze wiedzą, że ich MG rozstawia ekran,  potem czaszki i dopiero można zaczynać grać. Nie zawsze wszystkie są w użyciu, ale zawsze jakieś czaszki na stole są. Gracze sobie nawet zaczęli układać teorie o wpływie rozstawienia czaszek, a miejscu siedzenia Gracza i wynikach rzutów. Czaszki nawet otrzymują w prezentach od Graczy (i nie tylko od nich)

Żadnych czaszek, sztyletów czy starych pergaminów - zajmują drogocenne miejsce, które można spożytkować na chipsy, orzeszki i napoje

A poważniej, to ja tylko ewentualnie jakaś mapkę+ portrety NPC - ale to te związane z konkretną sesja.

To co napisałem w wątku o elektronice. Elektronika dla mnie jest jednocześnie narzędziem oraz rekwizytem. Ostatnio zbudowałem sobie prosty cyberdeck z wgranymi programami tekstowymi, które może przydać się podczas sesji, ale uznałem, że jest tego za mało, a ja nie mam dość czasu, by to naprawić, więc teraz przeznaczę ten sprzęt do czegoś innego. Teraz przyszło mi do głowy, że mogę podpiąć jedną z moich malinek do mini projektora i robić odprawy przed misjami. A całość sterowana przez tablet. Mam też w planie zrobić księgę magii w postaci analogowej jako rekwizyt oraz cyfrowej, też jako rekwizyt, żeby gracze zamiast recytować mi formułki z podręcznika używali "prawdziwych" zaklęć. Do SR ideolo.

Jak gramy z matą taktyczną, to na stole są mata i figurki. Poza tym bywa, że pojawi się mapa okolicy i/lub jakieś handouty. Żadnych bibelotów tylko dla "klimatu", na stole i tak zwykle brakuje miejsca.

Obowiązkowa jest natomiast herbata w dużej ilości.

Jeśli gram online, to na stole mam laptopa, mikrofon, kartkę, długopis, miskę chrupków, kubek herbaty i jakąś przypadkową kostkę, zazwyczaj k6.

Jeśli gram na żywo, to na stole mam laptopa, kubek herbaty, miskę chrupków, kostki, kartki, ołówki, jak trzeba to ekranik, matę do gry i podręczniki, plus szpej przyniesiony przez graczy (czyli zazwyczaj karty postaci, przybory do pisania, kostki, przekąski itp).

Jak prowadzę na konwencie czy gdzieś w gościach to staram się przynosić miskę kostek, żeby każdy mógł sobie wybrać coś do grania. Nie za dużo - zwykle ze 100-200 sztuk.

I w sumie chyba tyle.

Wiecie... mapki itp. rekwizyty mają jakieś tam uzasadnienie na sesji. Mi raczej chodzi o rzeczy, które są "sztuką dla sztuki" i nie mają praktycznego zastosowania; patrz - czaszki.

Słoiki z kośćmi się liczą? Generalnie ja nie uznaję ozdób, które nie mają żadnego celu. Muszą to być albo rekwizyty używane w grze, albo w rzeczywistości. Świeczek nie palę. Czaszek nie zbieram. Mam miecze, w tym świetlny, ale ich NIE WOLNO używać na sesji. Ogólnie rekwizyty muszą być bezpieczne i nie chodzi mi o piankową broń do LARP. Granie przy stole to nie arena.

To nie mam zwyczaju. Stół ma dla mnie czysto utylitarny charakter i nie czuję potrzeby dekorowania go — ani nie miałem nigdy graczy, którzy by sobie czegoś takiego życzyli albo sami to robili. Na larpach jasne, czemu nie - ale od lat nie gram w larpy, więc to w sumie raczej wspomnienie, niż coś, coś aktualnego w moim przypadku.

Zależy od sesji/kampanii. Kiedy prowadzę na żywo, to zwykle zapraszam graczy do siebie, więc stawiam na stole jakieś napoje czy chrupki, albo jak żonkę najdzie to coś ugotowanego/upieczonego na tę okazję Do tego oczywiście szklaneczki, ołóweczki, gumki, strugawki, jakieś materiały dla graczy. Generalnie jak gracze do mnie wpadają, to nawet nie muszą ołówka mieć.

Poza tym większość gier które prowadzę mają jakąś opcję na granie z figurkami i gridem, więc z tego czasem korzystamy (choć nie zawsze). Bardzo lubię natomiast wszelkie ekrany MG, więc nawet jak nie mam ekranu dedykowanego pod jakąś grę, to sobie radzę inaczej

GBW wrote:Bardzo lubię natomiast wszelkie ekrany MG, więc nawet jak nie mam ekranu dedykowanego pod jakąś grę, to sobie radzę inaczej

Tak, ekran MG to dla mnie niejako "podstawa" stołu

Moją ulubioną rzeczą na stole (oprócz kości, notatek, poderka i ołówków) są żółte samoprzylepne karteczki. Zawsze staram się mieć ze sobą bloczek – bardzo ułatwiają śledzenie różnych drobnostek, które mogłyby po prostu umknąć pod wpływem chwili.

A tak, karteczki złota sprawa, nawet podczas prowadzenia online mam często pod ręką.

Na stole zawsze jest za mało miejsca ale teraz pomyślałem o szpeju na biurku. Na przykład na świątecznej sesji miałem światełka widoczne na kamerce albo sok w kuflu jak się grało krasnoludem.