Co nie podoba się wam w Falloucie 2d20?

Ostatnio czytałem kilka wypowiedzi o tym, że Fallout 2d20 jest do dupy, słaby itp. Zastanawia mnie, jakie są wasze główne zarzuty wobec tej gry? Chętnie posłucham co tam wam się nie podoba.

Mechanika jest strasznie słaba. Punkty akcji jako kolejna metawaluta obok momentum wprowadza zamieszanie i dzięki niezbalansowanym perkom łatwo o przepackie buildy, które powodują, że inna broń i taktyka nie ma sensu. Betatestowałem tę grę i łapaliśmy się co chwilę za głowę. Ostatecznie przez covid testy zawieszono i wydali grę tak jak była w becie w zasadzie bez poprawek innych niż literówki. Jakość jest bardzo niska. Mało tego, jest to w zasadzie 1 do 1 adaptacja F4 ignorująca wszystko co było wcześniej.

Odpowiem krótko - 2d20.

Dłuższa odpowiedź. Nie znam tej gry tylko dlatego, że poznałem 2d20 i owe niepochlebne opinie na temat gry. Nie odważyłem się na sentymentalna podróż na pustkowia z tego samego powodu, z którego nie mam w swojej kolekcji także Conana. Można powiedzieć, że instynktownie mnie odpychają gry z tą samą mechaniką. Trochę to takie podejście w stylu "po co, skoro jest Warhammer", bo jak już mam jedną grę 2d20 to reszta dla samego świata nie jest już tak atrakcyjna. Nie mówiąc już o tym, że właśnie ograniczenie się tylko do tego co było w Fallout 4 nie jest aż tak atrakcyjne, bo akurat ta część nie jest poważana wśród fanów. Osobiście lubiłem tę cześć na PC, ale to nie znaczy, że to samo wyjdzie w RPG. Szczególnie, że tam pozbyto się umiejętności na rzecz perków i zmieniono ekonomię AP, której nie da się przełożyć na RPG. Więc w mojej opinii dostaliśmy coś falloutopodobnego, co ma wyglądać jak dobra gra, ale nawet z zewnątrz to się nie trzyma kupy.

Prawdę mówiąc, to nigdy nie byłem jakimś specjalnym fanem Fallouta, a jak się dowiedziałem, że erpeg ma robić Modiphius, znany z brakoróbstwa, słabej redakcji, nieergonomicznych podręczników i badziewnej mechaniki 2d20, to stwierdziłem, że nie chcę fanem Fallouta zostawać.

Mówiąc jako człowiek który lubi gry na 2d20 - Fallout ssie. Serio. Jest rozkopany, rozgrzebany i ewidentnie niedokończony. Ta gra na premierę powinna siedzieć jeszcze parę miesięcy w testach i balansowaniu, gdy przeglądałem pdfy wprost widziałem paskudne exploity i nawet nie musiałem się wczytywać. Nie ma najmniejszego sensu kupować tak strasznie "zbugowanego" erpega.

No i ograniczenie settingu do F4 też uważam za strzał w stopę, ale tutaj to nwm, może takie a nie inne licencje dali radę wynegocjować.
Nie mam natomiast pojęcia czy potem nie było jakiejś erraty czy innych poprawek.

Kisiel wrote:Mówiąc jako człowiek który lubi gry na 2d20 - Fallout ssie. Serio. Jest rozkopany, rozgrzebany i ewidentnie niedokończony. Ta gra na premierę powinna siedzieć jeszcze parę miesięcy w testach i balansowaniu, gdy przeglądałem pdfy wprost widziałem paskudne exploity i nawet nie musiałem się wczytywać. Nie ma najmniejszego sensu kupować tak strasznie "zbugowanego" erpega.

Czemu mam wrażenie, że to pasuje do każdej nowej gry na 2d20? Już się to mówiło przy Mutant Chronicles, Johnie Carterze i Conanie. Czy ten system naprawdę jest aż tak słaby? Czemu w to w takim razie brną i czemu tylu ludzi jednak w to gra?

To raczej zależy jak autorom wyjdzie. Z tego co słyszałem taki np. Homeworld jest świetnie zrobiony. Czy naprawdę? Nie wiem. Musiałbym pograć.

Z tego co zaobserwowałem i z opinii przeczytanych w sieci — bo oni te gry robią najzwyczajniej w świecie na odpierdziel. Owszem, zdarza im się zrobić coś solidnego i dopracowanego, ale sporą część podręczników robią metodą "wyrwać jakąś licencję, która akurat staniała, szybko wydać i sprzedać, zanim ludzie się zorientują, że to napisane na kolanie, powtórzyć całą operację".

Skavenloft wrote:Z tego co zaobserwowałem i z opinii przeczytanych w sieci — bo oni te gry robią najzwyczajniej w świecie na odpierdziel. Owszem, zdarza im się zrobić coś solidnego i dopracowanego, ale sporą część podręczników robią metodą "wyrwać jakąś licencję, która akurat staniała, szybko wydać i sprzedać, zanim ludzie się zorientują, że to napisane na kolanie, powtórzyć całą operację".

Mam w sumie takie samo wrażenie, są w Modi projekty które chcą robić (Diuna, Conan, John Carter) i takie które robią żeby zarobić (Dishonored (ktoś wogle o tym pamięta wogle?, Fallout)

Kupiłem Dishonored licząc na pomysły do wykorzystania w BitD i... nic nie dostałem. Praktycznie 1:1 lore z gier i opisany w mało inspirujący sposób. A szkoda

Kisiel wrote:John Carter

Ta gra to był płonący śmietnik i to taki ze starą oponą, wybuchającymi pampersami i szczurami roznoszącymi dżumę.

Skavenloft wrote:

Kisiel wrote:John Carter

Ta gra to był płonący śmietnik i to taki ze starą oponą, wybuchającymi pampersami i szczurami roznoszącymi dżumę.

O patrz, a ja słyszałem same pozytywy w banieczce :/ Ale jestem skłonny uwierzyć, nie czytałem

Próbowaliśmy w to grać ze stałą drużyną. Podręcznik był niewygodny w obsłudze - poziomy układ, niedobór wyróżnień, zasady rozrzucone po całej książce, poczucie chaosu i zagubienia na każdej stronie. Mechanika do luftu - akurat na tyle rozbudowana, żeby nie dało się jej w lot załapać, a jednocześnie na tyle uproszczona i uboga, że po paru sesjach nie ma czym grać. Scenariusz z podręcznika na przemian boleśnie liniowy i lekceważąco aróbtacochcetowy. Świat fajny, ilustracje fajne, ale nijak to nie ratuje reszty. Nagrywaliśmy z ekipą swoje prób grania w to, ale szczerze nie mogę polecić seansu, bo to są po prostu godziny użerania się z grą, która ewidentnie nie podeszła ani mi ani graczom.

Czyli jednak mechanika nie do końca jest uniwersalna? Bo pamiętam na początku to 2d20 traktowano jak objawienie. Nie wiem czy jakiś nagród nie zdobyła.

Słyszałem, że z różnymi iteracjami tego silnik bywa bardzo różnie, ale carterowa wersja zniechęciła mnie na tyle, że nie zdecydowałem się na testowanie innych.

Kisiel wrote:Jest rozkopany, rozgrzebany i ewidentnie niedokończony. Ta gra na premierę powinna siedzieć jeszcze parę miesięcy w testach i balansowaniu, gdy przeglądałem pdfy wprost widziałem paskudne exploity i nawet nie musiałem się wczytywać. Nie ma najmniejszego sensu kupować tak strasznie "zbugowanego" erpega.

Brzmi jak idealne odwzorowanie Fallaouta 4

Fallout 4 przynajmniej działał. Nie to co Fallout 76. Mam wrażenie, że twórcy RPG bardziej poszli w tę stronę.

Jagmin wrote:Czyli jednak mechanika nie do końca jest uniwersalna? Bo pamiętam na początku to 2d20 traktowano jak objawienie. Nie wiem czy jakiś nagród nie zdobyła.

Nie no zamysł jest dobry, choć na pewno nie każdemu podejdzie, całość opiera się na metawalutach jednak. To że ją chrzanią co drugą grę średnio to inna sprawa xD

Kisiel wrote:To że ją chrzanią co drugą grę średnio to inna sprawa xD

Które implementacje są dobrze zrobione? Serio pytam, bo mam Conana, Diunę i Kroniki Mutantów, ale przez żaden nie przebrnąłem.

Michał Z. wrote:

Kisiel wrote:

Jagmin wrote:To że ją chrzanią co drugą grę średnio to inna sprawa xD

Które implementacje są dobrze zrobione? Serio pytam, bo mam Conana, Diunę i Kroniki Mutantów, ale przez żaden nie przebrnąłem.

O widzisz, a ja Conana szczerze uwielbiam, Diunę wstępnie lubię, ale chciałbym ją lepiej jeszcze ograć i wypróbować więcej mechanik. O tej dwójce ludzie wypowiadają się pozytywnie. Mutantów nie czytałem, nie znam, nie za bardzo mnie interesują. Co do reszty: well, StarTrek ponoć dobre, Achtung Chthulhu wyglało mi na reskin Conana na podstawie startera, co do Homeworlda to widziałem mieszane opinie, Dishonored jest słabe i robione na kolanie ewidentnie, Infinity ma dużą linię więc niby musiało pójść, ale tutaj narzekanie też słyszałem. No i Fallout to imho najgorsza iteracja tego systemu.

Jagmin wrote:To że ją chrzanią co drugą grę średnio to inna sprawa xD

Oj Jagmin tego nie napisał.

Jagmin wrote:Oj Jagmin tego nie napisał.

Oj przepraszam, popsułem cytowanie.

Kroniki mutantów są ok, grałem i było fajnie. Diuna jest fundamentalnie zepsuta i przez zmniejszenie akcentu ze skilli na "motywacje" sprytne meta wywraca system za każdym razem.